Jak Rembrandt natychmiastowo podniósł ceny swoich dzieł

W połowie XVII w. włoski handlarz dzieł sztuki powiedział Rembrandtowi, że jego styl jest już niemodny, a jego prace sprzedają się po niższych cenach. Holenderski malarz wpadł na sprytny pomysł, jak zapobiec spadkowi wartości jego obrazów – zniknął z przestrzeni publicznej i pozwolił rozpuścić plotkę o swojej śmierci. Efekt był niemal natychmiastowy – jego dzieła zaczęły sprzedawać się nawet 3-krotnie drożej niż przed rzekomą „śmiercią” artysty.

Tą anegdotą rozpoczyna się praca naukowa pt. „When a Master Dies: Speculation and Asset Float” autorstwa Juliena Penasse z Universite du Luxembourg, Luca Renneboog z Tilburg University oraz José Scheinkmana z Columbia University i National Bureau of Economic Research. Naukowcy wzięli pod lupę wpływ śmierci artysty na wartość rynkową jego dzieł, badając nie tylko wysokość wzrostu cen, ale także trwałość tego efektu oraz czynniki, które mają wpływ na ten efekt cenowy.

W swoim badaniu naukowcy przeanalizowali prawie 58 tys. transakcji na rynku sztuki w latach 1957-2016. Artyści zostali dobrani w pary na podstawie podobieństwa swoich stylów i daty urodzenia, przy czym jeden z porównywanych artystów umarł przedwcześnie (przed 65 r. życia), a drugi żył co najmniej 10 lat po jego śmierci. Następnie analizie zostało poddane zachowanie cen prac obu artystów w badanym okresie.

Naukowcy zidentyfikowali pięć głównych wniosków:

  1. Przedwczesna śmierć artysty podnosi ceny jego prac o 54,7%, a sprzedaż o 63,2%.
  2. Jeśli jego śmierć jest również nagła (tj. nastąpiła w wyniku wypadku, samobójstwa, morderstwa itp.) wzrost cen i wolumenu wynosi odpowiednio 80,0% i 84,0%.
  3. Efekt śmierci jest bardziej wyraźny, gdy artysta umiera w młodszym wieku.
  4. Aby śmierć miała wpływ na ceny i sprzedaż, artysta musi mieć w jej momencie określoną reputację, w przeciwnym razie nie ma żadnego efektu.
  5. Śmierć ma trwały wpływ na ceny i wolumen sprzedaży przez 10 lat i dłużej.

Rozpatrując sprawę w kategoriach ekonomicznych, efekt cenowy wydaje się dość oczywisty – śmierć artysty powoduje negatywny szok podażowy na rynku, co z kolei prowadzi do wzrostu cen, który jest naturalną konsekwencją niższej przyszłej podaży w stosunku do oczekiwań rynku. Świadomość kolekcjonerów, że żadne nowe prace artysty już nigdy nie pojawią się na rynku wpływa pozytywnie na wartość dotychczasowego dorobku. Naukowcy potwierdzili jednak również wzrost wolumenu sprzedaży prac danego artysty po jego śmierci, co już nie jest tak intuicyjne – wydawałoby się, że niższa podaż naturalnie doprowadzi do niższego wolumenu handlu w przyszłości, jednak autorzy opracowania wskazują na teorie spekulacji oparte na wahających się różnicach w przekonaniach i ograniczeniach dotyczących krótkiej sprzedaży, które sugerują, że niższa niespłacona podaż może w rzeczywistości prowadzić do wzrostu zarówno cen, jak i obrotów, ponieważ obecni posiadacze dzieł sztuki zmarłego artysty mogą zdecydować się na skapitalizowanie swoich aktywów za względu na znaczny wzrost ich wartości.