Pandemia COVID-19 wywołała niemałe zamieszanie w branży sztuki i zmusiła do zmian w strukturze rynku i sprzedaży. Zamknięte zostały muzea i prywatne galerie, odwołane targi sztuki. Biennale w Wenecji odbędzie się dopiero z dwa lata, natomiast Art Basel Miami Beach, Bazylea i Hong Kong będą otwarte dla publiczności dopiero w przyszłym roku. Z drugiej strony globalny lockdown popchnął branżę w kierunku internetu i działań online, co znacznie ułatwiło dostęp do dzieł sztuki nowym kolekcjonerom, szczególnie z pokolenia „milenialsów” (czyli osobom urodzonym w latach 1980-1999).
Młodzi kolekcjonerzy chętnie kupują sztukę przez internet
Kryzys z 2008 roku, pokazał siłę i niezależność rynku sztuki, który szybko odbił się i powrócił na trend wzrostowy. Oczywiście obecnie sytuacja jest diametralnie inna, ponieważ koronawirus uniemożliwił branży prowadzenie działań w tradycyjny sposób. Dla prywatnych galerzystów i organizatorów targów sytuacja jest trudna, natomiast skorzystać na niej mogą domy aukcyjne oraz prywatni kolekcjonerzy. Uczestnictwo w aukcjach sztuki nigdy nie było bowiem tak proste – internetowe aukcje zdobywają coraz większą popularność i biją kolejne rekordy. W kwietniu na aukcji internetowej w domu aukcyjnym Sotheby’s sprzedano prace za łączną kwotę 6,4 mln dolarów, a także pobito rekord sprzedaży pojedynczego obrazu na aukcji online – praca George’a Condo pt. „Antipodal Reunion” osiągnęła cenę ponad 1,3 mln dolarów.
Obecna sytuacja wydaje się zachęcać młodych kolekcjonerów do rozpoczęcia inwestowania w dzieła sztuki. Badania Art Basel & UBS mówią, że sześćdziesiąt procent młodych kolekcjonerów jest optymistycznie nastawiona do inwestycji w dzieła sztuki. Osoby w wieku 20-40 lat były najbardziej aktywne i wydawało najwięcej. Wydali oni średnio 3 mln dolarów w ciągu dwóch lat – to ponad sześć razy więcej niż osoby urodzone w latach 1946-1964. Badanie wykazało również, że większość kolekcjonerów pozostała aktywna na rynku sztuki w pierwszej połowie 2020, a 92% kupiło dzieło sztuki w tym okresie. Ok. 60% ankietowanych wskazało, że pandemia koronawirusa wpłynęła na ich większe zainteresowanie budowaniem kolekcji sztuki.
Wyzwanie dla galerii i targów sztuki
Obecna sytuacja stanowi natomiast duże wyzwanie dla bardzo istotnego sektora branży – galerii sztuki oraz targów. Według raportu Art Basel w 2019 r. łączna sprzedaż na targach sztuki osiągnęła ok. 16,6 miliarda dolarów. Sprzedaż na aukcjach stanowiła 42% rynku, podczas gdy sprzedaż w sektorze dealerskim 58%. Targi sztuki były do tej pory w centrum światowego rynku sztuki, co diametralnie zmieniło się wraz z nadejściem pandemii. W pierwszym półroczu 2020 r. wartość sprzedaży galerii spadła średnio o 36% w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 r. Największe spadki odnotowały zaś najmniejsze galerii. Odwołanie targów sztuki spowodowało oczywiście radykalny spadek sprzedaży sztuki za ich pośrednictwem – w 2019 r. sprzedaż na targach stanowiła 46% ogólnej sprzedaży galerii, natomiast w pierwszej połowie 2020 spadła do 16%.
„Obecna sytuacja sprzyja kolekcjonerom sztuki i osobom zainteresowanym inwestowaniem na tym rynku. Galerie poszukują nowych klientów, ponieważ pandemia znacząco ograniczyła ich rynki zbytu. Z drugiej strony duża część kolekcjonerów i inwestorów jest zniechęcona bardzo wysokimi opłatami na rynku aukcyjnym – mówi Krzysztof Maruszewski, kolekcjoner sztuki i prezes Art Banking. – Zachęcam osoby zainteresowane zakupem dzieł sztuki do kontaktu z naszymi doradcami. Od początku pandemii z sukcesami pomagamy klientom znaleźć prace, które prezentują dużą wartość artystyczną i inwestycyjną, a także wspieramy ich w negocjacjach cen i procesie zakupu, jednocześnie pozwalając uniknąć wysokich opłat i prowizji domów aukcyjnych.”